Czy naprawdę dla dzieci?
Na dwoje babka wróżyła. Można i tak. Czytały je dzieci i równocześnie zachłystywali się nimi dorośli. Bo w gruncie rzeczy były to zarazem parodie tego rodzaju poezji i jeszcze szerszych spraw: obyczaju, stylu i sposobu na życie. Dawały się traktować niemalże serio, ale jeszcze chętniej z dystansu (przez dorosłych i nie tylko) jako zgrywa i rechot. Niezwykle przy tym wyrafinowane, bo nie tylko z inteligencji Belloc należał do najbardziej migotliwych umysłów swej epoki, ale i forma jego raz po raz sięga szczytów maestrii.
Humor przy poważnym obliczu i parodia z domieszką lub przewagą absurdu i makabreski, w celach poniekąd satyrycznych, a w ogóle dwuznacznych, pół żartem i pół serio: ale które pół? Nie zawsze i Bóg raczy wiedzieć! Jednakże chyba to Belloc pierwszy zwrócił się do dzieci, zwłaszcza tych już dorosłych, jak do równych sobie, jawnie kpiąc z moralizatorskiej obłudy i tejże filozofii, bez jakiegokolwiek upupiania i mydlenia oczu.
Dlatego u nas, gdzie proces ten spóźnił się już niemal o stulecie, w dalszym ciągu trudno powiedzieć, czy jest to poezja dla dzieci, czy dla dorosłych. Niech ją bierze, kto chce. Przyda się jednym i drugim.
Reviews
There are no reviews yet.