Opis
Nie jest to łatwa lektura: Tomasz Mann posługuje się arystokratycznym, nieomalże bizantyjskim językiem. Widać tę manierę zwłaszcza w opisach – są one tak długie, jak panoramiczne objazdy w filmach Viscontiego – kamera dostrzega wszystko: najdrobniejszy szczegół, najmniejszy akant na filiżance. Język Manna jest pełen niejasności, ukrytych pragnień a wielkich przestrzeni. Mamy tutaj i stylowe mieszkania, i place miast – zwłaszcza Wenecji – i morze, plaże, tętniące życiem promenady. Inaczej mówiąc: Mann lubi żyć, lubi przestrzeń. (….)