„Dziwna zabawa” jest powieścią – w sensie romansowym, fikcją, tworem wyobraźni. „Dziwna zabawa” nie jest pod żadnym względem „powieścią z kluczem”. Jeśli zdarza się tej lub owej z moich postacinwypowiadać słowa, które rzeczywiście były wypowiedziane, albo też robić gesty, które rzeczywiście były wypowiedziane, albo też robić gesty, które rzeczywiście były zrobione, to dlatego, że wyobraźnia czerpie swe towarzystwo zewsząd po trosze, gdziekolwiek je znajduje – ale posługuje się nim na swój sposób, dla swoich potrzeb, jak rzeźbiarz, który od jednego modelu bierze nos, od innego czołó, od trzeciego ucho itd., aby wcielić twór wyobraźni w dzieło sztuki, nie będące oczywiście portretem żadnego z użytych modeli. Nie ma ani jednego portretu w „Dziwnej zabawie”.
Nie jest to autobiografia: Marat to nie ja. Nie jest to powieść historyczna. Gdyby powieść ta miałaby być obrazem Oporu, byłby to obraz nieścisły i niezupełny, ponieważ nie wprowadzam na scenę partyzantów ani sabotażystów fabryczych, którzy należeli do najczystszych i najbardziej bezinteresownych bohaterów Oporu. Ale „Dziwna zabawa” nie jest powieścią o Ruchu Oporu. Nie może więc dostarczyć materiału żadnej polemice – poza czysto literacką – i wszelki argument natury historycznej lub politycznej, o który chciałoby się z tej powieści zaczepić byłby w założeniu bez wartości.
Reviews
There are no reviews yet.